Uczestnicy manifestacji wzięli się pod ręce celem niedopuszczenia do rozbicia szeregów przez esbeków i ich bojówki, które raz po raz próbowały rozbić i porozrywać tłum manifestantów. Wielotysięczny jak nigdy dotychczas tłum z wieńcami na czele, które ochraniano przed esbekami, kroczył powoli, zajmując całą szerokość Krakowskiego Przedmieścia. [...] Na placu Zamkowym SB zorganizowało [...] kierat z samochodów. Nadjeżdżające samochody blokowały wejście czoła manifestacji w Krakowskie Przedmieście. Samochodów były całe masy, zagradzano także drogę np. ławkami ustawianymi w poprzek. Ławki usunięto i manifestacja wlała się w Krakowskie Przedmieście.
Uważano, aby esbecy nie przecięli kabli od głośników, za pomocą których A[ndrzej] Czuma bardzo sprawnie kierował całością. Śpiewano zasadniczo dwie pieśni: Rotę, ze słowami zamiast „krzyżacka” — „sowiecka zawierucha” oraz Boże, coś Polskę, oczywiście ze słowami: „Ojczyznę, Wolność racz nam wrócić Panie!”. Pełną szerokością ulicy skręcono w stronę placu marsz[ałka] J. Piłsudskiego, wymijając barykady z autobusów i samochodów, i bez większych zaburzeń czoło manifestacji dotarło do Grobu Nieznanego Żołnierza. [...] Nastąpiło złożenie wieńców. [...] Skandowano: „Nie ma chleba bez wolności!”, „Wolność i Niepodległość!”, „Wolność – Prawda – Niepodległość!”.
Warszawa, 11 listopada
Dokumenty uczestników Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela w Polsce 1977-1981, wstęp i oprac. Grzegorz Waligóra, Kraków 2005.